Trzecia część testów prowadzona była na przedwzmacniaczu Audio Research Reference 3. Przed przystąpieniem do tej części testów byłem pełen obaw i sceptycyzmu odnośnie rezultatów, moje pre jest niesamowicie wybredne w kwestii kabla zasilającego. Podłączyłem kabel i momentalnie po odpaleniu systemu pojawiło się wrażenie uderzającej głębi. Zarówno instrumenty perkusyjne jak i gitary zostały umieszczone bardzo daleko na tylnym planie. Cechowały się świetną konturowością i dokładnością oraz relatywnie małą wielkością. Poczucie akustyki oraz zdolność do różnicowania planów odebrałem jako znacząco lepsze jak wtedy gdy sieciówka grała na odtwarzaczu CD. Odniosłem również wrażenie, że Sulek lepiej radzi sobie z prezentacją basu, który był w dalszym ciągu lekki, ale zauważalnie wyraźniejszy w dolnym podzakresie. Perkusja miała bardzo wyraźnie zarysowane kontury, precyzyjnie określoną lokalizację oraz bardzo punktowy charakter. Uderzenia stopy cechowały się bardzo dobrą szybkością i czytelnością ataku. Dzięki temu znakomicie wypadły aspekty motoryczne. Średnica prezentowana była w sposób podobny jak przy aplikacji na listwie oraz CD. Wokale miały relatywnie niewielkie wymiary, ale były bardzo wyraźnie lokalizowane. Cechowały się znakomitą energetycznością, czymś w rodzaju drapieżności (w pozytywnym tego słowa znaczeniu). Były one też znakomicie odseparowane od innych instrumentów. Barwa średnicy zdecydowanie neutralna, z tendencją do lekkiego schłodzenia. Nasycenie oraz zróżnicowanie barw odebrałem jako przeciętne, natomiast nie określiłbym brzmienia monochromatycznym. Wynika to w mojej ocenie ze sporego doświetlenia wyższego podzakresu, które skutkiem jest znacznie lepszy wgląd w strukturę dźwięku. Podobnie jak przy poprzednio prowadzonych odsłuchach znakomicie wypadły wysokie tony. Były niesamowicie nośne, pełne blasku oraz to co najważniejsze; bardzo czyste. Brzmienie systemu z Sulkiem podłączonym do przedwzmacniacza ARC okazało się zaskakująco dobre i wciągające w odsłuch. Słuchając muzyki rockowej odniosłem wrażenie że kabel sprawdza się lepiej niż używany przeze mnie na codzień Verastarr Grand Illusion Series 2 HC. Szczególnie znakomicie utwory wykonawców takich jak Florence + The Machine oraz Within Temptation. Ta konstatacja spowodowała konieczność ponownego podłączenia Verastarra i weryfikacji tych spostrzeżeń. Verastarr gra większymi obrazami pozornymi, jego dźwięk można określić jako mocniejszy, bardziej dobitny. Inna jest konstrukcja sceny; wokale są zdecydowanie bliżej słuchacza, mają większe rozmiary. Separacja wokali od reszty instrumentów jest znacznie mniej czytelna niż w przypadku kabla Sulek Audio. W bezpośrednim porównaniu odniosłem wrażenie, że wokal nie jest wystarczająco dobrze wyrysowany na tle perkusji. Mówiąc wprost wokal „nachodził” na grający w tle instrument, nie dało się tak dokładnie jak na Sulku zdefiniować odległości dzielącej wokalistę od perkusisty. W bezpośrednim starcie z Sulkiem okazało się, że to co jest największą zaletą Verastarra czyli umiejętność odtworzenia realnej wielkości instrumentów perkusyjnych wywiera również skutki uboczne w postaci opisanego powyżej „zlewania się”, braku dostatecznej separacji. Słuchając za pomocą kabla p. Wiesława byłem w stanie określić z bardzo dużą dokładnością odległość wokalisty od stojącej za nim perkusji. W przypadku Grand Illusion okazało się to niemożliwe. Głębia prezentowana przez amerykańską sieciówkę była zdecydowanie mniej spektakularna, natomiast ujawniła się jej przewaga w zakresie szerokości sceny, szczególnie na tylnych planach. To co Sulek lokalizował w dużej odległości od słuchacza, pomiędzy linią wyznaczoną przez głośniki Verastarr przybliżał i rozrzucał mocno na boki (potrafiąc zagrać znacznie na zewnątrz osi kolumn). Podsumowując te aspekty można stwierdzić iż, Grand Illusion gra według amerykańskiego schematu czyli dużo, grubo, mocno ale niekoniecznie dokładnie, natomiast Sulek całkowicie odwrotnie. Brzmienie Verastarra przywołało skojarzenia z amerykańskim truckiem albo czołgiem typu Leopard;-) Drugim aspektem w którym sieciówka p. Wiesława okazała się ewidentnie lepsza są wysokie tony. Odsłuchy ujawniły matowość, brak doświetlenia oraz zauważalną monochromatyczność góry kabla Grand Illusion. W mojej subiektywnej ocenie Sulek potrafił lepiej oddać sens znacznej części posiadanego przeze mnie rockowego repertuaru. Podsumowując; w aplikacji z pre ARC sieciówka Sulek walczyła z kosztującym majątek Verastarrem Grand Illusion HC jak równy z równym. Verastarr zaprezentował trochę większą dojrzałość dźwięku i coś co określiłbym mianem „hi-endowych naleciałości.” Sieciówka Sulek zaprezentowała brzmienie mniej manierystyczne natomiast bardzo radosne, witalne i bezpretensjonalne. Gdybym musiał osobiście dokonać wyboru to minimalnym zwycięzcą tego pojedynku okazałby się Sulek.